Wraz z Nowym Rokiem wszedł na ekrany najnowszy wątek serialu „Na Wspólnej” z Małgorzatą Zimińską w roli głównej.
Minęło sporo czasu od ostatniej dość intensywnej obecności Anny Kerth, czyli mnie samej, w tym serialu. Gdyby dobrze policzyć pewnie były to 2 albo 3 lata, ale sporadyczne wystąpienia nie dały kompletnie zapomnieć o istnieniu postaci Małgorzaty Zimińskiej.
Tym razem wątek niczym „Młodzi Gniewni” – trudna młodzież i Zimińska w akcji.
Jako, że jest tą, która lubi łagodzić konflikty; być tam, gdzie nikt inny, by nie chciał … (nieco w myśl zasady „gdzie diabeł nie może, tam…Zimińską pośle „) – to i tym razem postanowiła podjąć się karkołomnego zadania – a więc ujarzmienia klasy łobuzów.
Czy aby na pewno łobuzów to sama bym się zastanawiała, ale rzeczywiście klasa wzbudza emocje, jak widać nie tylko u Zimińskiej, ale i u rzeszy telewidzów, którzy mieli szansę podglądać zdarzenia od początku stycznia.
Aktualnie jest już nieco poza momentem kulminacyjnym…. Nikt nie wie co teraz i jak to się skończy?
Ja sama też jeszcze nic nie wyjawię, ale gwarantuję, że emocje będą do ostatniego… dzwonka.
Nie moge się doczekać już kolejnego odcinku z Pani udziałem zjadłem za Panią pączka.Pozdrawiam ☺