Przesilenie wiosenne już za progiem. Co prawda zima dopiero przybyła i chyba dobrze jej się zrobiło, bo już parę dni dogadała się ze śniegiem i trwają tak w różnych zakątkach nie tylko Polski. A coraz częściej słyszę (także sama dość otwarcie wygłaszam te słowa.. ) że już słońca i ciepła brak, że już wakacje by się przydały… A skoro tak, a tu do kalendarzowej wiosny jeszcze ponad miesiąc, a do tej co daje wytchnienie jeszcze pewnie chwilka… to warto by się przygotować już dziś, by tradycyjne już w Polsce narzekanie nie dało za wygraną, by jednak nadchodzące dni były raczej takim pozytywnym wejściem w ten cudowny przecież czas zwany wiosną i latem .. i „babim latem” i polską złotą jesienią i… by nie narzekać aż do następnego przesilenia, bo przecież pogoda to taki łatwy, ” nie oddający” kozioł ofiarny, na którego można wszystko zwalić…
Skoro już wiemy (zakładam, że będąc czytelnikiem tego tekstu masz jakieś -naście i więcej lat) … a zatem skoro wiemy, że przynajmniej dwa razy do roku dopada nas naturalne przesilenie…. ( niektórych cztery do sześciu, ale przecież kiedyś i tyle pór roku było na tych terenach) , to może by tak wziąć byka za rogi i póki trzeźwo myślimy ( dostosowani już do klimatu po przesileniu zimowym a jeszcze przed przesileniem wiosennym) tak zabezpieczyć się…
Nie wymaga to od nas nakładu finansowego (no chyba, że ktoś ratuje się wyjazdem do Maroko w marcu, albo koniecznie i bez wyjątku potrzebuje SPA i to najlepszego – inaczej nie poczuje, że jest dla siebie dobry 😉 ) … , wymaga i to niezaprzeczalnie naszego osobistego POZYTYWNEGO NASTAWIENIA, i przekonania, że jesteśmy w stanie wprowadzić w życie NOWE PODEJŚCIE, i być ŁAGODNYM dla siebie.
Przed Tobą zadanie… gdy masz chwilę… i nie myślisz o … ( o tym o czym na ogół myślisz, gdy powinieneś/aś marzyć 🙂 ) pozwól sobie na chwilę… ZAMARZENIA.
Wyobraź sobie, że już jest lekkie powietrze, ptaki śpiewają, a ziemia pachnie wiosną… i jakoś tak lżej się oddycha… (czasem nawet teraz już to czuć, prawda? )
i pozwól sobie na ten oddech… i pozwól sobie na pragnienia…
Weź kartkę i wypisz o czym marzysz, by zrobić… Za czym tęsknisz w stylu … „gdyby było już ciepło, to bym… ” albo… „Już chce mi się, żeby było…, bo wtedy mógłbym/mogłabym”
Zapisuj to wszystko. I nie idź na kompromisy. Niech to będą odważne pragnienia. Odważne jak Ty, gdy oddychasz jakby nic trudnego nigdy się nie przytrafiło i jakby wyjazd na wakacje był za dwa dni 😀
Nie myśl wiele, tylko pisz.
A potem tę kartkę albo powieś na lodówce, albo schowaj, gdzieś… GDZIE JĄ ZNAJDZIESZ !
Byś z połową marca – TAK, TO JUŻ TUŻ TUŻ! PRZECIEŻ PISAŁAM ! 😀 – sięgnął po nią zaczął/ęła spełniać te „zachcianki”, marzenia…
Jasne, może się okazać, że parę spraw nie jesteś w stanie zrealizować co do joty… ale możesz znaleźć ich ekwiwalent wiedząc, o jakie UCZUCIE chodziło, gdy właśnie TO wypisywałeś/aś na kartce.
Pamiętaj! Tak naprawdę to Twoje podejście a w rezultacie Twoje uczucia decydują o tym, jak spojrzysz na nowo rozpoczęty dzień, wieczór, noc 🙂
Ty wybierasz!