Książki dla dzieci … Uwielbiam książki odkąd pamiętam. Do tej pory mam w swojej kolekcji ulubione pozycje z dzieciństwa. Teraz jednak patrzę na nie inaczej. Inaczej, bo staram się na nie spojrzeć oczami mojego własnego dziecka.
Moim największym odkryciem były dwie rzeczy, nad którymi wcześniej w ogóle się nie zastanawiałam. A pewnie będzie ich coraz więcej…
Po pierwsze dla młodego człowieka (tego, którego mam w domu, bo pewnie każde dziecko, podobnie jak każdy człowiek różni się od siebie również upodobaniami książkowymi) ważna jest historia.
Książeczki typu pierwsze słowa albo moje abecadło były fajnie na początku, na bardzo wczesnym początku. Dzięki tym książeczkom w prosty sposób komunikuje się ze mną . Nie umie powiedzieć arbuz, ale chce bardzo arbuza, to mi pokazuje w książeczce, jakby mówił ” Mamoooo, jeszcze nie wiesz co do Ciebie mówię? Mam ochotę przecież na arbuza. ”
Przypomniała mu się sowa i chce zobaczyć historię z sową, to pokazuje w każdej książeczce sowę i woła ” hu hu huuu” 🙂
Ale tak naprawdę chce historię. Nawet jeśli jest to pięciozdaniowa historia żabki, która się wychwala, że umie pływać … żabką 🙂
Po drugie…. człowiek to człowiek a zwierzę to zwierzę. I znowu zdaje się pokazywać na migi „Mamoooo! To ty nie wiesz, że żyrafa nie może być lekarzem??? ”
Zaczęłam szukać książeczek, które spełniałyby te dwa warunki.
Od razu powiem… no niewiele tego…
Zaznaczam nie neguję książeczek dla dzieci, gdzie zwierzęta pełnią funkcję ludzkie. Jedynie zauważam aktualną nieco inną potrzebę Heheszka i problem ze znalezieniem właśnie takich. Jak zobaczycie na końcu, polecam również książeczki o króliczku Filipie 😀
Na szczęście krąg książek powiększył się, gdy odkryłam, że moje dziecko spokojnie może mieć książki z małymi obrazkami – a więc półtoraroczniak chętnie sięga po ksiązki dla 3-6 latków.
Wiem, nie każde będzie tak miało, ale ja idę za tym co ma moje.
Dokładnie w tym czasie, gdy pojawił się dylemat gdzie szukać, co kupować – dostałam zestaw książeczek od wydawnictwa GWP. Skrupułów nie miałam, bo znam to wydawnictwo od dziecka.
Żeby było jasne – te książeczki pisze moja Ciocia – Elżbieta Zubrzycka 🙂
A że od wieeelu lat przekazuje wartościowe treści zarówno wydając świetne psychologiczne pozycje, jak i prowadząc warsztaty, to nie boję się polecać książek tych nawet w ciemno, a jednak w ciemno nie polecam, bo wolę jednak wiedzieć co polecam 😉
Na instastory obiecałam Wam, że zrobię zdjęcia okładek i tutaj puszczę.
A zatem oto i one.
Wybrałam do zdjęć te książki, które pokazywałam już na relacji insta a także takie, które przykuły moją uwagę bardziej i pewnie sama przeczytam.
Książki, które tu polecam są dobre dla dzieci ( raczej starszych, ale jak widać i 1,5 roczne znajdzie w nich coś dla siebie), ale także dla dorosłych.
Jest w nich bardzo dużo informacji dla rodziców, którzy albo nie mają wiedzy psychologicznej (a tu jest podana w przystępny sposób) ,albo znają temat ,ale nie umieją znaleźć odpowiednich słów, by przekazać wiedzę dziecku.
Miłego poszukiwania a przede wszystkim udanej lektury!