Szukaj

Category Archives:
#Kerth_poleca

Nocna niania. Informacje. … i o czym każda mama pamiętać powinna.

Niedawno zostałam zaproszona do dwóch różnych telewizji do porozmawiania na taki sam temat. Zastanawiałam się czy za drugim razem przyjąć zaproszenie, ale pomyślałam sobie, że może coś jest na rzeczy. Dlaczego akurat ja zostałam zaproszona? Nie mam pojęcia. Nigdy z nocnej niani nie korzystałam, w nocy nie chciałam, aby nikt poza mężem pomagał mi przy Młodym. Ważna dla mnie była bliskość z dzieckiem.

Mam przeświadczenie, że zwłaszcza w nocy dziecko, które nie wie, gdzie jest ( naprawdę nie wie i to nie tylko w nocy – zwłaszcza na początku swojej ziemskiej drogi, w końcu przez 9 miesięcy był w kompletnie innym środowisku) i woła mamę, aby się czuć bezpiecznie, powinno poczuć tę mamę każdym zmysłem, jak najszybciej.

Ale sytuacje są różne. Sama wiem ile mi zajmowało zgramolenie się z łóżka na samym początku.

A moja sytuacja była całkiem niezła. Miałam zdrowe dziecko, bez powikłań po czy okołoporodowych, bez kolek. Rozumiałam jego potrzeby niemal od razu – czy ono było takie komunikatywne, czy ja tak wyczulona… W każdym razie – nie było tak strasznie.

Nasłuchałam się różnych ciężkich historii i gdy zostałam wybrana do zajęcia stanowiska na kanapach telewizji, wiedziałam jedno – po pierwsze ważne było dla mnie, by mówić o tym, aby  kobieta zadawała sobie pytanie: CZEGO POTRZEBUJĘ? .

A po drugie, by osoby słuchające usłyszały- nie tylko kobiety i nie tylko kobiety w ciąży czy po porodzie, ale KAŻDY – że kobieta MA PRAWO DO POMOCY!

Wiadomo, jak zawsze. pojawia się ALE…

„Ale” może być proste, na przykład : Wiem, że potrzebuję pomocy. Wiem, że mam do niej prawo i nawet chcę o nią poprosić, ale NIE WIEM KOGO POPROSIĆ, GDZIE ZADZWONIĆ.

Postanowiłam zebrać tutaj informacje. Może traficie na portal „nocnej niani”, ale może potrzebny jest taki mini krok wcześniej i tym krokiem będzie przeczytanie tego posta.

Widziałam film „Tully” na pokazie przedpremierowym. Film, który był początkiem pomysłu nieznanego w Polsce.  Film na końcu ma przewrotkę i żeby nie spoilerować, napiszę tylko, że każda matka oglądając ten film, jeśli nie uroni łzy, to na pewno poczuje ukłucie w sercu. A jeśli zastanawialiście się jaką super moc posiada każda mama, to po obejrzeniu filmu, wiadomo będzie, że samo bycie mamą tą supermocą jest. Nie wiem skąd matki znajdują takie pokłady siły, cierpliwości i wytrzymałości, ale to chyba miłość 😛

Niezależnie od tego, jak wielka ta miłość jest – każda z nas ma prawo, by jej pomóc na każdym etapie drogi bycia mamą.

Przejdźmy do meritum.  (Koniecznie przeczytajcie fragment o tym, KIM SĄ NIANIE (!) )

DLA KOGO?

  • właśnie urodziło ci się pierwsze dziecko
  • masz bliźniaki
  • właśnie urodziło ci się drugie dziecko, które wymaga sporo twojej uwagi
  • masz ochotę na dzień pełen energii z nowym członkiem rodziny
  • twoja rodzina mieszka daleko
  • miałaś trudny poród i jeszcze wracasz do formy
  • twoje dziecko boryka się z problemami zdrowotnymi
  • opieka nad noworodkiem zaczyna cię przytłaczać

KIEDY?

  • na każdym etapie niemowlęctwa i nie tylko

KIM SĄ NIANIE?

  • To położne. Położne, które pracują z noworodkami na co dzień; które wiedzą i rozumieją, co to są problemy noworodkowe i wiedzą, jak sobie z nimi radzić.
  • To osoby, którym ze względu na wiedzę i doświadczenie można zaufać.

W „nocnej niani” opieką merytoryczną , selekcją i szkoleniem położnych zajmuje się Beata Kołodziejczyk.

Środowiskowa położna, którą na pewno znają mamy z Wilanowa i okolic.

( To także moja położna środowiskowa, więc gdy usłyszałam, że pomaga przy tym projekcie, tym bardziej chciałam o tym napisać. Bałam się tej wizyty. Nie wiedziałam, czego się spodziewać. Ale w 5 minut otworzyłam się przed Panią Beatą a na kolejne wizyty już do przychodni przychodziłam z wielką przyjemnością. )

Beata Kołodziejczyk od prawie 10 lat pracuje, jako położna środowiskowa, pracowała m.in. w Szpitalu św. Zofii w Warszawie, jest Certyfikowanym Doradcą Laktacyjnym, bywa doulą w porodach szpitalncyh, prowadzi szkołę rodzenia, a przede wszystkim, zna problemy i potrzeby świeżo upieczonych mam.

W JAKI SPOSÓB POMOŻE NIANIA?

  • wykąpie dziecko
  • zmieni pieluszkę
  • nakarmi dziecko lub jeśli jest karmione piersią przyniesie i poda je mamie
  • pomoże dziecku w odbiciu, uspokoi i ukołysze dziecko do snu
  • pomoże w kształtowaniu prawidłowego rytmu snu twojego dzick
  • zajmie się myciem, steryzlizacją butelek, laktatora czy smoczków
  • rano ubierze dziecko i przekaże wypoczętym rodzicom

CENY:

Usługa, przyznaję, nie jest tania, i pewnie trzeba być albo bardzo zdesperowanym, albo po prostu mieć sporo kasy… Ale jeśli się pomyśli dość racjonalnie o tym, ile czasem się potem wydaje na lekarzy własnych czy dla dziecka, bo się czegoś nie dopilnowało ze zmęczenia, albo organizm wysiadł nam… ze zmęczenia – to czasem warto może odłożyć tę parę złotych, by skorzystać nawet z jednej takiej nocy.

tu więcej: https://nocnaniania.pl/cennik/

Jak pisałam sama nie zdecydowałam się, ale nie było takiej konieczności.

Osobiście korzystałam w czasie ciąży raz na jakiś czas ( sama sobie to wymyśliłam i dziś polecam to każdej mamie w ciąży) z rozmów z psychologiem.  A przy pierwszej kąpieli była nasza zaprzyjaźniona położna. Jak już wcześniej pisałam, bardzo cenię sobię wizytę położnej środowiskowej – są rzeczy, o których w tak obiektywny, merytoryczny sposób może powiedzieć tylko położna. Nie odrzucam rad mam, babć, cioć (choć czasem potrafią być przytłaczające), ale jestem za tym, by poznawać różne punkty widzenia, tym bardziej te, które jednak są profesjonalne i „najnowsze”.

Dbajcie o siebie dziewczyny! Zadawajcie sobie pytanie „czego potrzebuję” często i proście o pomoc nawet przy „małych” zadaniach! Warto! Czasem wystarczy jedno wstanie w nocy osoby pomocnej, by cały dzień był lepszy dla wszystkich.

GDZIE LUDZIE SĄ LUDŹMI A ZWIERZĘTA ZWIERZĘTAMI, CZYLI KSIĄŻECZKI DLA DZIECI.

Książki dla dzieci …  Uwielbiam książki odkąd pamiętam. Do tej pory mam w swojej kolekcji ulubione pozycje z dzieciństwa.  Teraz jednak patrzę na nie inaczej. Inaczej, bo staram się na nie spojrzeć oczami mojego własnego dziecka.

Moim największym odkryciem były dwie rzeczy, nad którymi wcześniej w ogóle się nie zastanawiałam. A pewnie będzie ich coraz więcej…

Po pierwsze dla młodego człowieka (tego, którego mam w domu, bo pewnie każde dziecko, podobnie jak każdy człowiek różni się od siebie również upodobaniami książkowymi) ważna jest historia.

Książeczki typu pierwsze słowa albo moje abecadło były fajnie na początku, na bardzo wczesnym początku. Dzięki tym książeczkom w prosty sposób komunikuje się ze mną . Nie umie powiedzieć arbuz, ale chce bardzo arbuza, to mi pokazuje w książeczce, jakby mówił ” Mamoooo, jeszcze nie wiesz co do Ciebie mówię? Mam ochotę przecież na arbuza. ”

Przypomniała mu się sowa i chce zobaczyć historię z sową, to pokazuje w każdej książeczce sowę i  woła ” hu hu huuu”  🙂

Ale tak naprawdę chce historię. Nawet jeśli jest to pięciozdaniowa historia żabki, która się wychwala, że umie pływać … żabką 🙂

Po drugie…. człowiek to człowiek a zwierzę to zwierzę. I znowu zdaje się pokazywać na migi  „Mamoooo! To ty nie wiesz, że  żyrafa nie może być lekarzem??? ”

Zaczęłam szukać książeczek, które spełniałyby te dwa warunki.

Od razu powiem… no niewiele tego…

                                          Zaznaczam nie neguję książeczek dla dzieci, gdzie zwierzęta pełnią funkcję ludzkie. Jedynie zauważam aktualną nieco inną potrzebę Heheszka i problem ze znalezieniem właśnie takich. Jak zobaczycie na końcu, polecam również książeczki o króliczku Filipie 😀

 

Na szczęście krąg książek powiększył się, gdy odkryłam, że moje dziecko spokojnie może mieć książki z małymi obrazkami – a więc półtoraroczniak chętnie sięga po ksiązki dla 3-6 latków.

Wiem, nie każde będzie tak miało, ale ja idę za tym co ma moje.

Dokładnie w tym czasie, gdy pojawił się dylemat gdzie szukać, co kupować – dostałam zestaw książeczek od wydawnictwa GWP. Skrupułów nie miałam, bo znam to wydawnictwo od dziecka.

Żeby było jasne – te książeczki pisze moja Ciocia  – Elżbieta Zubrzycka 🙂

A że od wieeelu lat przekazuje wartościowe treści zarówno wydając świetne psychologiczne pozycje, jak i prowadząc warsztaty, to nie boję się polecać książek tych nawet w ciemno, a jednak w ciemno nie polecam, bo wolę jednak wiedzieć co polecam 😉

Na instastory obiecałam Wam, że zrobię zdjęcia okładek i tutaj puszczę.

A zatem oto i one.

Wybrałam do zdjęć te książki, które pokazywałam już na relacji insta a także takie, które przykuły moją uwagę bardziej i pewnie sama przeczytam.

Książki, które tu polecam są dobre dla dzieci ( raczej starszych, ale jak widać i 1,5 roczne znajdzie w nich coś dla siebie), ale także dla dorosłych.

Jest w nich bardzo dużo informacji dla rodziców, którzy albo nie mają wiedzy psychologicznej (a tu jest podana w przystępny sposób) ,albo znają temat ,ale nie umieją znaleźć odpowiednich słów, by przekazać wiedzę dziecku.

Miłego poszukiwania a przede wszystkim udanej lektury!